poniedziałek, 17 marca 2008

Szukając Poznańskich

A ja dzisiaj znalazłem dwóch Poznańskich-pierwszym jest Antoni Poznański (jak mój dziadek)
To był żołnierz jeszcze przedwojennej Polski.Założyciel klubu sportowego "Stolica".Był to czlowiek
pelen zasług..przynajmniej tak twierdzą inni.

a drugi jest dla mnie małym zaskoczeniem.Nazywa się Amit Poznansky i mieszka w Izraelu
i jest ...muzykiem a ściślej kompozytorem ,nie tylko filmowym.
http://www.poznansky.com/music.htm - to link do Jego strony.No i jestem pod wrażeniem Jego muzyki.Posłuchajcie .Naprawdę warto.

sobota, 15 marca 2008

Antoni Poznański


Antoni ,to mój dziadek.Ojciec mego taty.w zasadzie to On powinien tu o dziadku Antonim pisać.
Póki co ja zacznę, potem każdy może dopisać,podzielić się wiadomościami,anegdotami...A na razie kilka Jego-Bogumiła -słów:

.Antoni - W życiu wykonywał wiele zawodów:pracował w fabryce u swego ojca(Andrzej?),
w palarni kawy(cykorii?).Był kierowcą autobusu,prowadził kino objazdowe,pracował w kużni,a od
22 roku rozpoczął działalnośc jako zawodowy fotograf.
Jakim cudem znalazł się w Blachowni,nie wiadomo.Tu mieszkała moja przyszła mama...

To ciekawe,bo Jerzy też wspomina o palarnii bodajże cykorii...
A ja dziadka Antoniego znam tylko z nielicznych opowiadań babci Weroniki i taty-Bogumiła.
Co ja z tego pamiętam?W zasadzie tylko jedno przychodzi mi teraz do głowy-Jego samochód
Dixi.Babcia mówiła ,że gdy pewnego razu pojechali tym samochodem na zabawę,to babcia wróciła osobno a auto dziadka ciągnęły ...krowy.

No cóż niewiele tego - może tato-dorzucisz... No i to dalszy ciąg opowieści taty:
Prawdopodobnie w czasie swoich wojaży po Śląsku z aparatem/bywał
też na G.Śląsku min.i w Lublińcu,gdzie poznał p.Kyris,właścicielkę
zakładu fotograficznego,który przejął w r.45/poznał najpierw ojca
babci Weroniki,JÓzefa,który pracował w fabryce w Blachowni w emal-
ierni.Dalszy ciąg tej znajomości już znamy.Tu poznał babcię,spodobała mu
sie itd.Ciekawi nas jednak ciąg dalszy dot.wesela.Nigdzie nie ma
sladu /zdjęć/ uroczystości,dokumentów.Musimy zasięgnąć info.z kościoła
w Blchowni.Czy był ten ślub? Dzidek z Mietkiem też się nad tym
głowili.Babia w czasie pobytu w Niemczech na robotach miała ponoć
niemieckiego absztyfikanta,który chciał się z nią żenić.Mielibyśmy
dziś pochodzenie...(?).


piątek, 14 marca 2008

Z notatek mego Ojca

Kiedyś na moja prośbę dostałem od Niego notatkę takiej oto treści:
...Nazwisko Poznański pieczętuje się herbem rodowym(tarcza z godłem i hełm z klejnotem szlacheckim.Z czasem rozbudowane o skrzydła i barwy ,tzw,heraldyczne) prawdopodobnie od XVII
wieku.Jak daleko są koligacje współczenych Poznańskich,trudno dziś orzec.

Szcerze mówiąc, nie bardzo chce mi się wierzyć w szlachecką przeszłość naszego zacnego,a jakże rodu.A herb widziałem na własne oczy.Moja Mama ,Alodia(z domu Wdowiak) mówiła kiedyś tak :"... a bo to jednemu psu Burek..."Tata pisze dalej tak :

O protoplaście naszej rodziny niewiele wiadomo.Pochodził z łódzkiego(Łódz?Piotrków?
Kłomnice?).Prawdopodobnie miał fabryczkę z Żarkach(?)Skarżysku(?),Kłomnicach(?)....

Dzisiaj chyba wiemy już nieco więcej(to stara notatka).Moi pradziadkowie to Andrzej i Maria z domu Picheta.A to wiem dzięki Jurkowi "odnalezionemu w naszej klasie...a przy okazji liczę
Jerzy ,że dopiszesz jeszcze "coś" o nich... I dalej pisze Bogumił-mój Tato:
...Mój dziadek miał siedmioro dzieci:Najstarszy był Antoni (12.XII 1894)urodzony w Kłomnicach.
Wuj Franciszek -skarżysko-Kamienna.Był wysoki,z zamaszystym wąsem,którego mógł zawijać za ucho- był cukiernikiem.Władysław -Żarki- piekarz ,do dziś znane piekarnie z Żarkach.

Tu przerwę,ponieważ Władysław to dziadek Jerzego i Ty Jurku pewno wiesz więcej
o Nim i z chęcią poczekam na Twoją opowieść.
Tato pisze dalej :
...Wśród tej czeladki były tylko dwie panie:Maria -po mężu Konopka-Częstochowa.I Halina ,która wyszła za mąż za architekta Zatońskiego..
Wuj Bolesław był najmłodszy i wcześnie zmarł.Fachem rycerskim parał się jedynie wuj Edward
oficer wojska polskiego II RP..Jako kapitan walczył w 20 roku z Armią Czerwoną,a w 1939 brał udział w kampanii wrześniowej.
To tyle.teraz tato pisze już o moim dziadku,a Jego ojcu Antonim.Ale to już następnym razem



Familia Poznańskich


...Tak właśnie nazwałem nasz,rodziny Poznańskich ,blog.Nie mam zielonego pojęcia co z tego wyjdzie,ale co tam -trzeba spróbować.Jako,że moikrewni to niezła sprawa,ale niewiele można się dowiedzieć,ten blog będzie takim uzupełnieniem.
Od pewnego czasu pojawiają się tu i ówdzie wiadomości dotyczące naszych przodków>bliskich i dalekich.Często są sprzeczne ze sobą.Mój Tato,Bogumił mówi,że na starym zdjęciu jest
np Anna,a ktos inny mówi- a gdzie tam ,miała inaczej...Nie,nie na tym,które tu jest.Na tym zdjęciu jest moja babcia Weronika z dziadkiem Antonim.
Albo powtarzamy sobie historię,które opowiadała babcia Weronika i po latach chyba coraz mniej przypominają te faktyczne.
Trzeba to w końcu,że tak powiem dokumentować.No właśnie po co?A choćby po to ,żeby
dzieciom ,wnukom,móc opowiedzieć o swoim dziadku Antonim,który miał pierwsze auto
w okolicy i że to On założył najstarszy zakład fotograficzny w okolicy...chyba.
No właśnie zostaje często te chyba .Możemy tu sobie te , chyba ,może ,prawdopodobnie
jakos korygować,prostowaćTo chyba tyle tytułem wstępu.Zaczynam sam ,ale mam nadzieję,
że będziecie się dołączać i pisać o starych dziejach rodziny, niedawnych i tych które dzieją się
teraz. Serdecznie zapraszam.

I jeszcze jedna ,taka raczej organizacyjna ,porządkowa sprawa:jak będziemy pisać,starajmy
sie pisać jeden post na jeden temat np ."Dziadek Antoni". Albo "Poznańscy za granicą".Lub
no ...nie wiem -"zawody naszych przodków".Albo jeszcze"Nasze panie" ....Żebyśmy się w tym nie pogubili.